Jeśli nie obcy jest Wam świat mobilnych aplikacji i gier, na pewno słyszeliście o Angry Birds. Ilość pobrań tej gry o sympatycznych ptakach, którym zielone świnie wykradły jajka, jest liczona w setkach milionów. Jak to się stało, że wściekłe ptaki stały się fenomenem na skale światową i zdobyły taką popularność?
Wszystko zaczęło się pod koniec 2009 roku. Maleńka, fińska firemka programistyczna Rovio, postanowiła zagarnąć dla siebie kawałek iPhone’owego tortu i stworzyć grę właśnie na platformę Apple. Założenia gry miały być proste: oparte na fizyce sterowanie, wykorzystanie możliwości ekranu dotykowego i niepowtarzalni bohaterowie. Tak narodziły się wściekłe ptaki. Za ich ojca można uznać Jakko Iisalo, głównego projektanta w Rovio. Twórcy gry od początku wiedzieli, że ich pomysł jest niezły, jednak nawet oni sami nie spodziewali się tak ogromnego sukcesu.
Początkowo byłem bardzo sceptycznie nastawiony do Angry Birds. Znałem kilka tytułów opartych na tych samych zasadach i jakoś nie byłem przekonany, że mnie ten “fenomen” wciągnie. Do czasu, aż zacząłem grać… Niszczenie fortyfikacji ptakami i zabijanie świń autentycznie wciąga. Receptą na sukces gry jest absurdalna wręcz konwencja, połączona z bardzo dobrze dobranym poziomem trudności. Kolejne plansze stają się coraz trudniejsze, ale nie są zbyt trudne. Dzięki temu gra nie zniechęca i nie nudzi się. Angry Birds idealnie nadaje się do grania w środkach komunikacji miejskiej, kolejce itd. Wszędzie tam gdzie mamy telefon, a potrzebujemy zabić czas.
Angry Birds nie byłyby tą samą grą bez wściekłych ptaków. Bohaterowie ci są na tyle sympatyczni, że wokół nich zbudowano całą strategię marketingową i maszynę do zarabiania pieniędzy. Możemy zatem kupić pluszaki Angry Birds, klapki, krawaty itd. To dodatkowo promuje grę i buduje jej fenomen.
Angry Birds od prawie dwóch lat utrzymuje się w absolutnej czołówce aplikacji na iPhone. Gra doczekała się wersji na Android, PC, Mac, Symbiana, a nawet Playstation. Pojawiły się dodatkowe tytuły (Angry Birds Free, Angry Birds Rio i Seasons) i ciągle pojawiają się nowe plansze. 
Jeśli jeszcze nie graliście w Angry Birds, to może najwyższy czas spróbować i ulec temu fenomenowi.
