Reklama

Artykuł

Nowe trendy: stwórz własną aplikację z Kinetise

Nowe trendy: stwórz własną aplikację z Kinetise
Kamil Mizera

Kamil Mizera

  • Zaktualizowany:

W dzisiejszych czasach nowoczesnych smartfonów i tabletów ogromna część naszej codziennej aktywności dedykowana jest aplikacjom mobilnym. Jeżeli chcesz sprawdzić pogodę, lokalizację, serwis społecznościowy, newsy czy po prostu z kimś porozmawiać, aplikacje już na ciebie czekają. Ich twórcy robią wszystko, by zwrócić uwagę na swoje produkty, rozwiązać twój problem, dostarczyć ci rozrywki i, oczywiście, przy okazji na tym zarobić. Czemu by jednak nie stanąć po drugiej stronie i samemu stworzyć własną aplikację?

Ale zaraz, tak bez umiejętności kodowania? W dzisiejszych czasach nie jest to już tak nieprawdopodobne. W końcu są już aplikacje do robienia… aplikacji. Oczywiście, nawet najlepszy generator nie zapewni podobnych rezultatów, jakie osiągnąć można dzięki dedykowanemu zespołowi programistów, grafików, itp. Z drugiej strony nie każdy może pozwolić sobie na zatrudnienie rzeszy ludzi do napisania prostej aplikacji. W takim przypadku generatory aplikacji mogą stanowić ciekawą alternatywę. Zresztą nie chodzi przecież tylko o cięcie kosztów na pracowników. Generator może być świetnym sposobem na stworzenie wirtualnego prototypu aplikacji i sprawdzenie, czy twój pomysł ma szansę na realizację.

Na rynku nie brakuje generatorów do tworzenia prostych aplikacji. Jednym z nich jest polski projekt o nazwie Kinetise, który wciąż jest w fazie beta. Jego twórcy zachwalają swój produkt, który ma być prosty w obsłudze, wielofunkcyjny oraz pozwalać na wygenerowanie pełnej aplikacji bez wydawania złotówki (przynajmniej na tym etapie). Jak działa Kinetise?

Rozpoczęcie korzystania z generatora jest banalnie proste. Wystarczy na stronie internetowej projektu kliknąć create app, a następnie wybrać konkretny wzorzec lub całkowicie czysty motyw. Strona następnie przeniesie cię do edytora. Warto jednak wcześniej przeczytać samouczki, które ułatwią pracę nad aplikacją w edytorze.

Sam edytor przedstawia wirtualny model wybranego urządzenia, zaś jego ekran to twoja przestrzeń robocza. Dodawanie elementów i widgetów jest bardzo proste. Wystarczy przeciągnąć je z dolnego paska na ekran urządzenia. Każdy z modułów posiada własne ustawienia, dzięki którym można je dopasować do własnych potrzeb.

Edytor umożliwia tworzenia drzewa warstw, tak aby aplikacja nie była tylko prostą tablicą ogłoszeń, ale można było przechodzić do kolejnych podstron. Służy do tego specjalny moduł nawigacyjny, który również można ustawić pod swoje potrzeby. Ważną funkcją jest tryb testowy, w którym można sprawdzić działanie poszczególnych elementów, po prostu się przez nie przeklikując.

Kinetise daje wiele możliwości personalizacji poszczególnych elementów oraz dość szeroki wachlarz modułów. Niemniej jednak nie wszystko znajdziemy w tym kreatorze. Większość elementów graficznych niebędących prostym tłem należy załadować z własnych zasobów. Wprawdzie kreator oferuje bazę podstawowych grafik i ikon, ale nie są one szczególnie atrakcyjne wizualnie. Część modułów wciąż jest w rozwoju, więc realnie otrzymujemy zestaw około 13 tychże. Warto jednak pamiętać, że Kinetise to wciąż beta.

Jaki jest model biznesowy Kinetise? Opiera się na usługach dodatkowych jak publikowanie aplikacji w sklepach, usługi przestrzeni w chmurze, itp.

Kinetise to bez wątpienia ciekawy projekt. Jak na produkt w fazie testów kreator potrafi całkiem sporo. Po zapoznaniu się z samouczkami, ale nawet i bez nich, można zacząć pracować nad aplikacją i zrealizować ją całkiem szybko. Wszystko oczywiście zależy od poziomu jej skomplikowania. Być może za pomocą Kinetise nie stworzymy nowego Instagrama, ale w przypadku prostszych projektów kreator może sprawdzić się całkiem nieźle. Szczególnie warto przyjrzeć się gotowym wzorom, które można dość swobodnie edytować, przy okazji zachowując gotową konstrukcję aplikacji. Kinetise ma spory potencjał, warto obserwować ten projekt.

Zobacz także:

Nowe trendy: wspólna podróż z BlaBlaCar

Nowe trendy: twórz kreatywne wiadomości z Ultratext

Kamil Mizera

Kamil Mizera

Najnowsze od Kamil Mizera

Editorial Guidelines