Uber to usługa wzbudzająca sporo kontrowersji, która pozwala za pośrednictwem aplikacji na Androida oraz iOS-a zamawiać przejazdy. Nie jest to jednak korporacja taksówkarska, ale serwis, który pozwala posiadaczom samochodów oferować „podwiezienie” – oczywiście za pieniądze. Uber jest już dostępny w 165 miastach na całym świecie i właśnie wkroczył do kolejnego – Warszawy.
O tym, że Uber zmierza nad Wisłę, wiadomo było od jakiegoś czasu. Firma od wielu miesięcy rekrutowała pracowników w Polsce. Dziś oficjalnie uruchomiła swoją usługę w Warszawie.
Usługa nazywa się uberPOP i cechuje się niskimi cenami. Według oficjalnej strony Uber za przyjęcie zgłoszenia należy zapłacić 5 złotych oraz szacunkowo 0,25 zł za minutę przejazdu, jak również około 1,4 zł za każdy przejechany kilometr. Samochód można zamówić za pomocą aplikacji mobilnej z podpiętą kartą kredytową. Rezygnacja z usługi to koszt 10 złotych.
Warszawa jest pierwszym polskim miastem, w którym Uber uruchomił swoją usługę. Sama firma wzbudza ogromne emocje, a nawet wywołuje protesty, przede wszystkim taksówkarzy. Wszystko ze względu na model biznesowy, jaki oferuje. Użytkownik może wybrać sam rodzaj samochodu (za bardziej atrakcyjne auta płaci się oczywiście więcej), a opłata za przejazd niejednokrotnie jest niższa niż w przypadku korporacji taksówkarskich.
Czy Uber zadomowi się nad Wisłą? Wkrótce się o tym przekonamy. Firmie jednak nie brakuje pieniędzy, gdyż ostatnio została dokapitalizowana sumą ponad 1,2 miliardów dolarów.
Zobacz także:
Uber, Airbnb i spółka. Ekonomia dzielenia się i sposoby na oszczędzanie w dobie smartfonów
Facebook testuje możliwość dodawania naklejek w komentarzach