W sieci pojawiła się grupa oszustów, którzy obiecują dostęp do beta testów gry GTA V. Cała akcja prowadzona jest bardzo niezdarnie i wątpliwe jest by dużo osób dało się na to nabrać, jednak ostrożności nigdy za wiele. Głos zabrała nawet firma Take-Two, czyli dystrybutor i właściciel marki Grand Theft Auto V, która doprowadziła do zamknięcia dwóch niebezpiecznych stron internetowych: grandtheftauto5beta.com oraz gta5betacode.com. Dlaczego?
Obie obiecywały dostęp do gry GTA V, a tak naprawdę instalowały oprogramowanie, które śledziło poczynania użytkownika w sieci. Zebrane dane, przestępcy stojący za utworzeniem tych stron, po prostu sprzedawali firmom marketingowym. Kolejnym powodem jest fakt, że twórcy tych stron w oczywisty sposób wprowadzali internautów w błąd i wykorzystali wizerunek gry niezgodnie z jego przeznaczeniem.
O innym sposobie na oszukiwanie fanów GTA V dowiedzieliśmy się dzisiaj. Jest on tak naiwny, że aż ciężko nam uwierzyć, że ktoś mógł się na niego nabrać. Przestępcy wysyłali masowo wiadomości e-mail z adresu gtav.privatebeta@gmail.com. W załączniku do niego znajdował się plik tekstowy z rubrykami do wypełnienia. Należało je wypełnić swoimi danymi osobowymi i odesłać na podany adres. W zamian taka osoba miałaby dostać okazję testowania wersji beta gry. Chyba nie muszę dodawać, że o dostępie do gry nie może być mowy?
A Wy byliście świadkami takiej próby?
