Wczoraj pisaliśmy Wam o tym, że dwójce hiszpańskich programistów udało się wysłać spreparowaną wiadomość WhatsApp w taki sposób, by odbiorca uznał ją za prawdziwą. Można by było dzięki temu wysyłać dowolną treść do dowolnych użytkowników podszywając się pod kogoś. Jan Koum, współtwórca aplikacji, twierdzi, że hiszpańscy programiści po prostu mijają się z prawdą, a informacje jakie podają są nieprawdziwe.
Nasz redakcyjny kolega, Jonathan Riggall, poprosił twórcę WhatsAppa o komentarz w tej sprawie. Twierdzi on, że najprawdopodobniej programiści dokonali operacji hakowania na telefonie, który otrzymał już wiadomość. Oni zaś twierdzą, że zrobili to na serwerach WhatsApp, co może oznaczać poważną lukę bezpieczeństwa. Oto co odpowiedział nam Jan Koum:
Wygląda na to, że zhakowali oni jedynie swój własny telefon i po prostu podmienili wiadomości jakie otrzymali już z serwerów WhatsApp. Nie mamy żadnych dowodów by sądzić, że udało im się wysłać fałszywą wiadomość do innego użytkownika WhatsApp.
To dokładne zaprzeczenie tego co twierdzą Pablo San Emeterio i Jaime Sánchez. Oznacza to, że programiści nie mogli wysłać wiadomości poprzez złamanie zabezpieczeń serwerów firmy, tak jak mówią. Przynajmniej nie przedstawili na to znaczących dowodów, oprócz tego mało wyraźnego wideo.
Jednak, nawet gdyby udało im się oszukać serwery komunikatora, to i tak jest to na tyle skomplikowane, że nie mógłby tego zrobić przeciętny użytkownik aplikacji.Wciąż jesteśmy w kontakcie z obiema stronami i poinformuje Was, gdy dostaniemy więcej informacji.
Zobacz także:
- MWC 2014: Twórca WhatsApp odpowiada na pytania o przyszłość aplikacji
- WhatsApp zhakowany: możliwe jest wysyłanie fałszywych wiadomości
- Priyanka – wkurzający wirus na WhatsApp
Źródło: własne